poniedziałek, 28 grudnia 2015

Aplikacja

Sama nie wiem od czego mam zacząć więc najlepiej będzie zacząć od początku….

Od września dzwoniłam do Pani z biura Almatur zasypując ją mnóstwem pytań.
Chciałam od razu się zapisać żeby przypadkiem nie okazało się, że już nie ma wolnych miejsc.
Dostałam odpowiedź że mam zadzwonić jeszcze raz na początku października i wtedy możemy umówić się na spotkanie gdzie będę mogła napisać test, który kwalifikuje do wymiany oraz odbyć rozmowę.
W końcu doczekałam się dnia na który tak długo czekałam! We wrześniu napisałam test ELTiS. Stresowałam się, że będzie trudny i nie dam rady go napisać a to uniemożliwi mi zakwalifikowanie się do programu. W rzeczywistości nie było to takie straszne. Bardzo podobny test możecie znaleźć na tej stronie: http://www.eltistest.com/practicetest/. Następną częścią była rozmowa z panią zajmującą się wymianami gdzie musiałam opowiedzieć o sobie, dlaczego chcę jechać na wymianę, jakie są moje pasje, podać złe i dobre cechy itp. Później usiedliśmy z rodzicami i zadawaliśmy pytania dotyczące wyjazdu. 

Następnego dnia dostałam wiadomość, że zdałam test i teraz muszę czekać na aplikację, która ma się pojawić niebawem.
Codziennie sprawdzałam pocztę czy przypadkiem nie dostałam maila z całą aplikacją.
Kiedy ją dostałam od razu zabrałam się do roboty. Już tego samego zaczęłam ją czytać i wypełniać wszystkie podstawowe informacje. Nie ukrywam, że było ich mnóstwo. Cały proces jej wypełniania zajął mi miesiąc. 

Aplikacja składała się z wielu elementów:
 1. Informacja o mnie - tam było wiele pytań na które musiałam odpowiedzieć (m.in. jakie są moje pasje, jak spędzam czas wolny, czy mam rodzeństwo, opisać swojego przyjaciela)
2. "Family album" - tu trzeba dodać zdjęcia (ok.10) z rodziną i przyjaciółmi i każde krótko opisać
3. Listy - zarówno ja jak i moi rodzice musieli napisać list do przyszłej host family (ok. 250 słów)
4. Informacja o edukacji  - 1 stronę aplikacji wypełnia nauczyciel od języka angielskiego 
+ kopia świadectw z 3 ostatnich lat 
5. Informacja od lekarza - kolejne 3 strony gdzie lekarz rodzinny zaznacza i wypisuje historie chorób
+ kopie szczepień, próba tuberkulinowa (można ją zastąpić prześwietleniem klatki piersiowej)         
6. Pozostałe rzeczy takie jak: podpisanie regulaminu wymiany, kopia paszportu

Jak dla mnie, najgorszą częścią były SZCZEPIENIA… Chyba nie ma takiej osoby, która za nimi przepada. W moim przypadku była to szczepionka na pneumokoki. Na razie wiem, że jeszcze będzie mnie czekało szczepienie na ospę. Tak, tak nie przeszłam przez tą chorobę ani nie byłam na nią szczepiona a mam 16 lat! Nie wykluczone, że kiedy dostane placement wraz z obowiązkowymi tam szczepieniami to będę kłóta kolejny raz :(

Dodatkowo w aplikacji jest strona gdzie możecie lub nie, wyrazić zgodę na to by np. w Twojej rodzinie były zwierzęta, rodzina która Cię przyjmie składała się z jednej osoby lub host rodzina paliła czy double placement, czyli aby oprócz Ciebie był jakiś inny wymieniec. 
Za dodatkową opłatą można wybrać również region do którego chcesz trafić. Ja nie skorzystałam z tej opcji. Chce mieć niespodziankę chociaż podświadomie marzy mi się California albo Hawaje :) 

Moją aplikację już wysłałam i teraz czekam na jej potwierdzenie. Oczywiście nie mogę zapomnieć o szczepieniach, które czekają na mnie po nowym roku…brrr…


sobota, 26 grudnia 2015

Początek, czyli jak to się wszystko zaczęło...


Hej!
Jeśli już czytasz tego bloga, to pewnie jesteś osobą, która trafiła tu przypadkowo (lub nie) i zapewne chcesz dowiedzieć się czegoś na temat wymiany do USA lub zobaczyć jak to wszystko wygląda.
Na początku wypadałoby się przedstawić…
Nazywam się Ola i chodzę do 1 klasy liceum. Na rok 2016/2017 wybieram się na wymianę do USA.
Od jakiegoś czasu czytam wiele blogów exchange studentów i właśnie stąd dowiedziałam się o możliwości wymiany do USA. Postanowiłam, że sama takiego założę i podzielę się z Wami moimi przemyśleniami i doświadczeniami. Będzie to równocześnie mój pamiętnik do którego fajnie będzie wrócić za kilka lat. I oczywiście moja rodzina czy znajomi będą mogli dowiedzieć się co u mnie słychać za oceanem :)
Wyjeżdżam z biurem podróży ALMATUR (CIEE  - gdzie przed przylotem do host family będę 3 dni w Nowym Yorku wraz z innymi wymieńcami).
Namówienie rodziców nie było takie trudne, bo już od kilku lat mówiłam im że chcę się uczyć w USA i zapewne byli przygotowani na to, że któregoś dnia oznajmię im, że chcę tam polecieć. Chciałam udać się na taką wymianę już w tym roku, jednak ze względu na koszty, musiałam poczekać..
Cały proces aplikacji opiszę Wam w kolejnym poście a jak macie jakieś pytania to zadawajcie je w komentarzach. :)