Wczoraj wróciłam z nad morza Bałtyckiego. Idealna pogoda na plażowanie
sprawiła, że się opaliłam, co w moim przypadku nie jest takie łatwe. Dzień przed
naszym wyjazdem otworzyli nawet promenadę, z której doskonale było widać zachód słońca. Morze, piasek, tatuaże z henny, kolorowe warkoczyki, przejażdżki segwayem i statkiem, wieczorne karaoke to tylko nieliczne wyrazy, które kojarzą mi się i opisują to miejsce. Ostatni raz byłam nad Polskim morzem kiedy miałam 2 latka ale jestem pewna, że jeszcze nie raz tam wrócę :)
Powoli zaczynam myśleć nad tym co spakować do USA. Zapisuje co muszę ze sobą zabrać, a co jeszcze dokupić. Na mojej zakupowej liście znajdują się takie rzeczy jak:
- lekarstwa (lepiej dmuchać na zimne. Nie wiem czy w Ameryce są dostępne takie same leki jakie są w Polsce. Poza tym są sprawdzone i wiem, że na mnie działają)
- prezenty dla host family
- mini kosmetyki (pasta do zębów, krem do rąk i takie tam duperele)
- jednorazowa karta do telefonu (przyda się żeby rodzice byli spokojni, że mają ze mną jakiś kontakt w trakcie podróży)
I to chyba na tyle z rzeczy, które muszę kupić. Przede mną jeszcze pakowanie, czyli chyba najtrudniejsza część. Przynajmniej tak mi się wydaje. Wizja tego, że muszę się spakować na rok w jedną walizkę jeszcze o określonej wadze plus torbę podręczną nie jest łatwa. Patrząc na moją listę rzeczy, które chcę ze sobą zabrać, a walizkę coś czuje, że będę musiała z niektórych rzeczy zrezygnować.
Choć w głębi duszy mam nadzieję, że to nie będzie konieczne. Trzymajcie kciuki :)
Polecam Ci kanał na yt Marysi Krasowskiej (Ameryka oczami nastolatki) ostatnio dodała bardzo przydatny filmik i poleca,na wziąć kosmetyki na cały rok! Obejrzyj, serio :)
OdpowiedzUsuńEwa